­

Hean matowe pomadki Hean Luxury

lipca 29, 2018

Znacie markę Hean? Ja szczerze powiedziawszy do niedawna ich nie znałam i nie miałam żadnego kosmetyku tej marki. Usłyszałam o nich kiedy wydali podkład Never Be Better Coverage, o którym w momencie zrobiło się głośno. Później zaczęły pojawiać się recenzje coraz większej liczby kosmetyków tej marki, większość była pozytywna, a to z kolei skłoniło mnie do ich przetestowania. Pierwszą rzeczą po jaką sięgnęłam z ich szafy były matowe pomadki Luxury Matte i to o nich wam dzisiaj co nieco opowiem. 

Hean Luxury Matte

Cała gama składa się z 10, według mnie dobrze przemyślanych kolorów, które będę pasowały do większości typów urody. Nie mamy tu żadnych dziwnych kolorów jak niebieski czy fioletowe, bo nie oszukujmy się, takie kolory pasują niewielu osobom. W swojej kosmetyczce posiadam jak na razie 3 odcienie, dwa nudziaki i jeden mocniejszy róż. I wszystkie kolory sprawdzają się u mnie świetnie, są dobrze napigmentowane i bardzo komfortowe w noszeniu. Dodatkowo ładnie się zjadają, nie pozostawiają takiego odcięcia, tylko ładne przejście, nawet przy tych ciemniejszych kolorach. Pomadki zastygają na ładny, ale nie taki suchy mat, dzięki czemu nie wysuszają ust. Dla mnie jest to bardzo duży plus, bo rzadko która matowa pomadka w przystępnej cenie tego nie robi. Ostatnia kwestia jaka nam została to trwałość. Pomadki wytrzymują na ustach około 4-5 h jeżeli nie spożywamy w tym czasie posiłku. Dla mnie jest to dobry wynik, bo komfort noszenia i cena w pełni rekompensują fakt że w ciągu dnia muszę wykonać jakieś poprawki.
Luxury Matte- aplikator i swatche

Pomadka posiada trochę dziwny i nigdzie wcześniej przeze mnie nie spotkany aplikator, który jest płaski i prosty z dwóch stron, a nie tradycyjnie ścięty jak w innych. Na początku miałam trudności żeby się nim ładnie umalować, ale po kilku próbach uważam że jest on bardziej komfortowy od tych klasycznych. Łatwiej jest nim dokładnie obrysować usta, nie pozostawia nadmiaru produkty w postaci smug, a cały makijaż zajmuje moment. Jeżeli którąś z was odstraszał ten aplikator, to uważam że warto spróbować bo praktyka czyni mistrza :)
Swatche odcieni jakie mam możecie zobaczyć poniżej:

02 Tiramisu- klasyczny nudziak, wpadający w beżowe ciepłe tony. Mimo że na swatchu wydaje się bardziej różowy od 09 to na ustach wypada dość pomarańczowo i bardzo stapia się z moim kolorem skóry. Będę go używać, ale mieszając z jakimś innym ciemniejszym odcieniem.
09 Bella- mój idealny nudziak, którego szukałam już od dłuższego czasu. Wpada w chłodne, różowe tony i świetnie prezentuje się na ustach.
01 Amy- najciemniejszy z kolorów jakie posiadam, ale u mnie przeważają dzienne nudziaki. Jest to chłodny, brudny róż, który optycznie wybiela zęby. Podobny do kredki Crayon numer 10 z Golden Rose.
Podsumowanie

Pomadka jest bardzo komfortowa w noszeniu, nie wysusza ust, jest tania i w swojej gamie ma mój idealny kolor. Wszystkie te czynniki sprawiają że uważam, że warto mieć ją w swojej kosmetyczce. 

W kosmetyczce macie jakieś kosmetyki z tej marki, bo u mnie ciągle ich przybywa? A może testowałyście już Luxury Matte? Skusicie się na nie?






Zobacz także:

Translate

Like us on Facebook