Dobry płyn micelarny to podstawa pielęgnacji naszej cery. Przez długi czas moim ulubieńcem był różowy płyn do cery wrażliwej z Garnier (jego recenzja pojawi się niebawem), ale miałam ochotę na jakąś zmianę. Na mojej liście było kilka produktów. Skusiłam się na płyn z nowej serii MicellAIR od Nivea, który przyciągnął mnie swoim ciekawym designem i dobrymi opiniami w internecie (polecała go między innymi Kitulec). Czy mi się sprawdził i czy będę do niego wracać? Odpowiedź znajdziecie poniżej.

Płyn od Nivea okazał się bardzo ciekawym zamiennikiem mojego ulubieńca. Nie podrażnia moich delikatnych okolic oczu i bardzo szybko usuwa makijaż. Przy jego stosowaniu faktycznie ma się wrażenie szybkiego rozpuszczania makijażu jak z reklamy :D Przykładam wacik do oczu, trzymam kilka sekund, delikatnie potrę i schodzi cały tusz z cieniami. Przy pierwszym użyciu bardzo mnie to zszokowało, ponieważ przy poprzedniku nie było tak łatwo. Niestety nie wypowiem się jak sprawdza się przy makijażu wodoodpornym, bo takowego nie używam.                                                               

Niespotykana delikatność, bez tłustego filmu