Rozświetlacz SinSkin by Patricia Kazadi- czy warto mieć go w swojej kosmetyczce?

listopada 25, 2018

Zawsze kiedy wiem że zbliża się jakaś większa promocja przygotowuję sobie wcześniej wishlistę produktów, które chciałabym kupić. Rozświetlacz z SinSkin na tej liście znalazł się późno, bo już w czasie trwania promocji w Rossmann i praktycznie wszędzie był już wyprzedany. Odwiedziłam chyba z 6 Rossmannów i udało mi się kupić ostatnią sztukę! Bardzo mnie to ucieszyło bo w regularnej cenie kosztuje nie mało (85 zł, po promocji około 38 zł). Czy był warty tych poszukiwań? O tym dowiecie się z dalszej części posta.

SinSkin by Patricia Kazadi- spiekany rozświetlacz w kolorze 042

Tak jak wcześniej wspomniałam, nie miałam w planach kupować tego produktu, ale kiedy zobaczyłam go w filmiku u Kitulec, to przepadłam! Musiał znaleźć się w moich zbiorach, tym bardziej że rozświetlacze to moja ulubiona kategoria kosmetyków ;) Numer 042 ma piękny, jasny, szampański kolor, który idealnie sprawdzi się u bladziochów takich jak ja.  Nie zawiera drobinek tylko tworzy piękną taflę, a na tym mi najbardziej zależało, dlatego że tych z drobinkami mam już kilka. Intensywność 'blasku' możemy budować, dokładając kolejne warstwy produktu. Najlepszy efekt uzyskacie kiedy nałożycie go pędzlem wcześniej zwilżonym fixerem.   
Jak współgra z innymi produktami?

Przetestowałam ten rozświetlacz z różnymi podkładami i pudrami i na każdym z nich wyglądał tak samo świetnie. Daje piękną, jednolitą taflę, która wygląda na skórze zdrowo i naturalnie (jeżeli nie nałożymy go za dużo, ale ja uwielbiam ten blask, więc często z nim 'przesadzam' :D). Mieszałam go również z innymi rozświetlaczami i w tym wypadku też sprawdzał się super. Nie polecam jedynie nakładać go palcem, na przykład na grzbiet nosa, bo na to jest zbyt intensywny. Ale jeżeli przyklepiemy go delikatnie gąbeczką to daje rade.  
Czy jest wart swojej ceny bez promocji? Czy skusiłabym się na niego ponownie?

Dla mnie ten rozświetlacz to cudo i bardzo cieszę się że udało mi się go kupić na promocji, bo mimo że wygląda pięknie i daje cudowny efekt, wahałabym się czy dać za niego 85 zł. Tym bardziej że SinSkin nie kojarzy się (przynajmniej mnie) z wysoko półkowymi markami typu The Balm czy Too Faced, za które musimy zapłacić podobnie. Mimo wszystko uważam, że jest wart swojej ceny i rozumiem czemu tyle osób się nim zachwycało i na pewno śmiało mogę powiedzieć, że ten produkt zachęcił mnie do przetestowania innych kosmetyków tej marki ;)

Macie jakieś produkty od SinSkin w swojej kosmetyczce? Czy skusiłybyście się na ten rozświetlacz w cenie regularnej?

Zobacz także:

0 komentarze

Dziękuję za każdy komentarz :) Nie uznaję wspólnej obserwacji.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj lub zostaw po sobie jakiś ślad, na pewno odwiedzę twojego bloga, a jeśli mi się spodoba to zaobserwuję :)
Komentarze wulgarne nie będą akceptowane.

Translate

Like us on Facebook