Korektor Catrice Liquid Camouflade a Makeup Revolution Conceal and Define

czerwca 24, 2018

Żeby znaleźć dobrze kryjący i niewchodzący w załamania korektor to spore wyzwanie. Mam dość spore zmarszczki mimiczne w okolicach oczu i niestety większość korektorów mi się tam zbiera. Muszę bardzo szybko przypudrowywać te okolice po nałożeniu kosmetyku, aby jako tako to później wyglądało.
Dzisiaj chciałabym wam co nieco opowiedzieć o dwóch korektorach, których ostatnio używałam i które wywołały niemałe poruszenie w sieci. 
Makeup Revolution Conceal and Define

Kiedy tylko korektor Makeup Revolution Conceal and Define pojawił się na polskim rynku, od razu został wyprzedany. Korektor możemy dostać aż w 18 kolorach,  niestety te najjaśniejsze przez długi czas były niedostępne. 
Odcień jaki mam to C2 i dla mnie jest to kolor idealny. Korektor ma bardzo dobre krycie i zastygającą formułę, która u mnie świetnie się sprawdza jako baza pod cienie, ale tylko tam. Jeżeli chodzi o strefę pod oczami to produkt wchodzi w załamania, mimo wcześniejszego obfitego przypudrowania, a przy dłuższym stosowaniu wysusza delikatną skórę pod oczami, mimo że korektor zawsze nakładam na skórę posmarowaną kremem. 

Catrice Liquid Camouflage

Korektor Catrice Liquid Camouflage to mój ulubiony produkt od kilku miesięcy. Tak samo jak poprzednik korektor jest zastygający i ma ładny kolor (005), trochę ciemnieje, ale pod oczami nie jest to zauważalna różnica. Przy odpowiednim przypudrowaniu, nie wchodzi w załamania i trzyma się przez cały dzień. Używam go codziennie i nawet jeżeli zapomnę o kremie nawilżającym, tutaj nie ma mowy o uczuciu ściągnięcia skóry.
Niedawno Catrice wypuściło nową wersję tego korektora z cienkim, bardziej precyzyjnym pędzelkiem i jestem bardzo ciekawa tego produktu.

Oba produkty wywołały nie małe poruszenie w sieci kiedy się pojawiły. I o ile szał na zakup przy premierze i wiele pozytywnych opinii na temat Catrice mogę zrozumieć, bo to naprawdę świetny produkt, to zachwytu nad MUR już nie rozumiem. Fakt ma piękne opakowanie i dużo odcieni do wyboru, ale przy dłuższym zastosowaniu sprawuje się fatalnie, a większość blogerek/youtuberek wyraziła opinię po jednym użyciu.
Krótko podsumowując Catrice uwielbiam, będę do niego wracać  i chętnie przetestuję jego nową wersję. Makeup Revolution zużyje jako bazę pod cienie i więcej razy już go nie kupię, a szkoda bo design ma uroczy.

Zobacz także:

7 komentarze

  1. Nie mam ani jednego ani drugiego. Te z Catrice mają kolorki zupełnie nie dla mnie. Na razie czaję się na ten nowy korektor z Lovely ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy zużyję MUR to będzie następny korektor po jaki sięgnę do przetestowania :)

      Usuń
  2. Mam korektor Catrice i jestem z niego bardzo zadowolona!

    OdpowiedzUsuń
  3. To też mój zdecydowany ulubieniec! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super kosmetyki!!

    Zapraszam do siebie w wolnej chwili,
    Miłego dnia, xx Bambi

    OdpowiedzUsuń
  5. Obydwa korektory bardzo lubię i obydwóch używam bardziej do konturowania twarzy niż tuszowania cieni pod oczami - tam też, ale i tak wzmacniam to kamuflażem Catrice, ale w kremie. Tylko ten produkt potrafi mi zakryć zasinienia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale piękne zdjęcia!!
    Korektora nie testowałam żadnego, więc dzięki za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :) Nie uznaję wspólnej obserwacji.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj lub zostaw po sobie jakiś ślad, na pewno odwiedzę twojego bloga, a jeśli mi się spodoba to zaobserwuję :)
Komentarze wulgarne nie będą akceptowane.

Translate

Like us on Facebook