Tangle Teezer- którą szczotkę wybrać? | Porównanie z Tangle Angel

września 25, 2018

 Szczotki Tangle Teezer stały się hitem już dobre parę lat temu. Ja swoją pierwszą sztukę zakupiłam jakieś 5 lat temu i była to wersja kompaktowa, która jest ze mną do dzisiaj. Pokochałam te szczotki, że jako jedyne (przynajmniej wtedy) radziły sobie z bezbolesnym rozczesaniem moich włosów. Przez te kilka lat w mojej toaletce pojawiło się kilka różnych modeli i dzisiaj chciałabym wam opisać która i dlaczego jest dla mnie najlepsza. Jeżeli jesteście zainteresowane tym tematem to zapraszam do czytania dalej :) 

 Tangle Teezer a Tangle Angel- czy to ta sama marka?


Po dłuższym czasie użytkowania wersji kompaktowej od Tangle Teezer zamarzyłam o szczotce z rączką, bo czesanie długich włosów tak małą szczotką stało się uciążliwe i czasochłonne. W tam tym czasie u wielu blogerek zaczęła pojawiać się szczotka o wdzięcznym wyglądzie anielskich skrzydeł - Tangle Angel. Posiadała rączkę, była w dostępna w pastelowych różu i miała w nazwie słowo Tangle, więc czego chcieć więcej. Niestety po zakupie po za ładnym wyglądem szczotka okazała się wielkim rozczarowaniem, a po dokładniejszym sprawdzeniu informacji okazało się że Tangle Angel nie ma nic wspólnego z Tangle Teezer. Szczotka ma giętkie igły, które zamiast rozczesywać włosy i masować skórę głowy, wyginają się przy kontakcie z najmniejszym kołtunie. Ta szczotka sprawdzi się raczej u osób z cienkimi i delikatnymi włosami, bo ich nie powyrywa. 

The Wet Detangler- najlepsza szczotka do długich włosów!


Niedawno na rynku pojawiła się, długo wyczekiwana przeze mnie, nowość od Tangle Teezer- szczotka The Wet Detangler. Jest niby przeznaczona do rozczesywania mokrych włosów i bez bicia się przyznam, że w te kategorii jej jeszcze nie testowałam, bo w nawyku mam czekać aż włosy podeschną. Ale jeżeli chodzi o rozczesywanie suchych włosów, to do tej pory nie używałam lepszej i bardziej komfortowej szczotki. Aby rozczesać moje włosy potrzebuje jakieś dwie minuty! Szczotka bardzo dobrze leży w ręce, a dość długie ząbki fajnie masują skórę głowy. Ta szczotka powinna sprawdzić się u każdego rodzaju włosów.
The original a wersja kompaktowa, którą wybrać?

Compact Styler jest mniejszą siostrą The Original. Wersja kompaktowa posiada dłuższe igły niż oryginalna. Dodatkowo posiada zaślepkę (ja swoją zgubiłam), która chroni igły przed zniszczeniem w transporcie. Jeżeli chodzi o rozmiar to jest według mnie bardzo nietrafiony. Szczotka jest za mała aby wygodnie leżała w dłoni, często wypada z rąk podczas czesania. Ale też jest za duża do trzymania jej w jakiejkolwiek torebce, po za typowym shopper bag.
The Original jest dużo bardziej komfortowa w użytkowaniu. Lepiej leży w dłoni i mimo krótszych igieł lepiej rozczesuje włosy. Jeżeli miałabym wybierać, to wybrałabym wersję oryginalną. Jest bardziej płaska od poprzedniczki, dzięki czemu według mnie lepiej nada się do torebki, do tego jest poręczniejsza. 
Jedynym ogromnym minusem szczotek tego typu jest to, jak szybko się brudzą. Możecie trzymać je w zamkniętym pudełku, a i tak po 2 dniach będą mega brudne. Na szczęście da się je szybko wyczyścić ;) 

Macie w swojej toaletce jakąś szczotkę z rodziny Tangle Teezer? A może nie jesteście ich fankami? Jestem bardzo ciekawa waszego zdania.

Zobacz także:

7 komentarze

  1. Mam wersję kompaktową-złotą, od chyba 5 lat i już jest dość mocno zużyta i myślę, że pora na nową, ale ta długo mi służyła:) Super, że ma nakładkę i mogę ją mieć zawsze w torbie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja szczotek TT używam od lat, mam 4 sztuki i właściwie każdej używam tak samo intensywnie. Ostatnio najczęściej sięgam po wersję z rączką, bo jest najwygodniejsza. Zastanawiam się jednak nad zakupem czegoś innego i... nie wiem na co się zdecydować :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Z wypisanych przez Ciebie szczotek mam tylko tą standardową wersję TT, ale chyba skuszę się na tą z rączką :D

    http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam Tangle Angel, moim zdaniem jest ok, ale niestety do ideału jej daleko...

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, ze mam TT, nawet dwie mam. Wersje podstawową i kompaktową :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zacznę od tego że przepiękne zdjęcia :3 i trochę szkoda że tangle angel to niewypał , bo wygląd ma piękny
    ja raczej za tt nie przepadam , wydaje mi się, że moje włosy są po czesaniu tego typu szczotkami bardziej oklapnięte i nie do końca rozczesane właśnie
    i od jakiegoś czasu preferuję szczotki drewniane, jak dla mnie spoko
    super post, przyjemnie się czyta
    życzę powodzenia w dalszym blogowaniu :3
    pozdrawiam i zapraszam ♥

    stylowana100latka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Mateusz Kuliński4/10/18 11:19

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :) Nie uznaję wspólnej obserwacji.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj lub zostaw po sobie jakiś ślad, na pewno odwiedzę twojego bloga, a jeśli mi się spodoba to zaobserwuję :)
Komentarze wulgarne nie będą akceptowane.

Translate

Like us on Facebook